- To berło, które jest tak wymownym znakiem tej nagrody, skłania mnie do myśli, że spotkał mnie dzisiaj niezwykły awans. Berło - chcąc, nie chcąc - kojarzy się zawsze z posiadaniem władzy. Zastanawiam się tylko, jaką władzę może mieć literatura, zwłaszcza w dzisiejszej dobie, i nad kim? - powiedział Myśliwski podczas poniedziałkowej gali wręczenia nagrody w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Autor "Traktatu o łuskaniu fasoli" podkreślił z uśmiechem, że zależność literatury od czytelników jest dużo większa niż demokracji od wyborców. - Chociażby dlatego, że czytelnik nie musi czekać cztery lata, żeby książkę zaaprobować lub odrzucić - przekonywał pisarz. - A sięgając trochę głębiej powiem tak: nie wystarczy, że pisarz książkę napisze, nie wystarczy nawet, że ją wyda. Musi jeszcze czytelnik obdarować ją swoją wrażliwością, wyobraźnią, przeżyciami i doświadczeniem, a niekiedy nawet podzielić się cząstką swojego losu, wówczas dopiero książka staje się i zaczyna żyć - mówił Myśliwski. Dziękując za nagrodę pisarz podkreślił też, że dobra literatura to literatura, która wobec czytelnika jest wymagająca. - Jeśli książka niewiele wymaga od czytelnika, to i czytelnik niewiele jest w stanie jej ofiarować. Dlatego, przynajmniej symbolicznie, dzielę się tym berłem z czytelnikami - powiedział nagrodzony autor. W trakcie uroczystości - urozmaiconej m.in. występami muzycznymi, filmem dokumentalnym o Myśliwskim i recytacją fragmentów jego prozy - odczytano listy gratulacyjne od prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego. Kapituła nagrody Złote Berło pod przewodnictwem Beaty Tyszkiewicz postanowiła w tym roku uhonorować Wiesława Myśliwskiego za - jak napisano w werdykcie jury - "pełną nowatorskich poszukiwań i epickiego rozmachu twórczość pisarską przedstawiająca przemiany oraz przewartościowania postaw Polaków". Myśliwski obecny jest w polskiej literaturze od niemal półwiecza. Miłośnicy jego prozy muszą liczyć się z tym, że nowe książki publikuje rzadko, za to premiera każdej z nich jest dużym wydarzeniem. Bohaterami utworów Myśliwskiego są najczęściej polscy chłopi, a akcja rozgrywa się na prowincji. W ubiegłotygodniowej rozmowie pisarz powiedział, że kończy właśnie pracę nad kolejną powieścią. - Jeżeli uznam, że jest dobra, to na początku roku tekst trafi do wydawnictwa, a jesienią powinna się ukazać - mówił Myśliwski. Pisarz nie chciał zdradzić tytułu nowej książki, powiedział tylko, że będzie się ona rozgrywała na różnych planach czasowych, choć punkt prowadzenia narracji osadzony będzie we współczesności. - To będzie powieść o życiu człowieka, jego zagubieniu w świecie, próbie odnalezienia samego siebie - powiedział pisarz. W tym roku nagroda Złotego Berła została przyznana po raz 13. Wśród laureatów nagrody są Jerzy Giedroyc, Wojciech Kilar, Stanisław Lem, Roman Polański, Sławomir Mrożek, Tadeusz Różewicz, Krzysztof Penderecki. Każdy egzemplarz statuetki Złotego Berła, autorstwa Krzysztofa Nitscha, ma wbudowany szlachetny kamień. Złote Berło Myśliwskiego zawiera kryształ granatu z regionu Gilgit w północnym Pakistanie. Zdaniem Krzysztofa Nitscha ten kamień koresponduje z datą urodzenia pisarza, który przyszedł na świat 25 marca 1932 r. i powinien przynosić mu szczęście. Laureat Złotego Berła otrzymuje 110 tys. zł oraz możliwość rozdysponowania 11 tys. zł dla wskazanej przez niego osoby lub instytucji kontynuującej - w szeroko rozumiany sposób - jego dzieło i działalność. Ta mniejsza nagroda, decyzją Wiesława Myśliwskiego, przypadnie w tym roku Gminnej Bibliotece Publicznej w Kijach (województwo świętokrzyskie). Pisarz poznał tę placówkę nieco przypadkiem, gdy podczas pobytu w Busku Zdroju został tam zaproszony na spotkanie autorskie. Biblioteka w Kijach działa już od 60 lat, ma w zbiorach 25 tys. książek, jest skomputeryzowana i zbiera nagrody za swoją działalność. Fundacja ABCXXI uhonorowała ją za najlepiej przeprowadzoną akcję "Cała Polska czyta dzieciom", a pismo "Guliwer" wyróżnił ją Kufrem z Książkami.