- Poprzedni model, ostatnich 20 lat, nastawiony był na indywidualizm, karierę, wyścig szczurów. Dziecko rodziło się dobrze po 30. - wyjaśnia socjolog miasta dr Stanisław Nurek. Według niego, teraz obserwujemy początek modelu zespołowego. Ludzie zaczynają zauważać, że ważna jest praca zespołowa. A rodzina też jest takim zespołem. Stąd moda na więcej niż dwoje dzieci. Nurek dodaje, iż obserwuje się obniżenie wieku, kiedy rodzi się pierwsze dziecko. - Nie bez znaczenia dla liczby potomstwa jest też wzrost stopy życiowej - mówi. Prawie połowa rodzących nie mieszka w stolicy. - Przyjeżdżają, bo położnicy dokonują tu cudów: ratują wcześniaki, prowadzą ciąże z komplikacjami - zauważa Wiesław Łagodziński, socjolog, rzecznik GUS. Rodziny zakładają właśnie osoby z wyżu demograficznego, urodzone w latach 1980 - 1984. Zdaniem rzecznika, liczba porodów będzie rosła jeszcze przez cztery lata. Statystyka potwierdza bieżącą obserwację socjologów. O tym w sylwestrowej publikacji "Życia Warszawy".