Pewnego dnia córka wojskowego odpowiedzialnego za likwidację nieumarłych spotyka niezwykle przystojnego R. Między obojgiem od razu zaczyna iskrzyć. Nie ma tu żadnego znaczenia, że serce chłopaka już od dawna... nie bije. Aby nikt nie zauważył, że R to zombie, w jednej ze scen Julie wraz z przyjaciółką (Analeig Tipton) postanawiają ucharakteryzować go na śmiertelnika. Wykonują mu dość groteskowy makijaż, dzięki któremu zaczyna bardziej przypominać porcelanową lalkę niż normalnego człowieka. Scena, w której bohater przechodzi metamorfozę wizualną jest dość powszechna w komediach romantycznych, jednak w filmach o zombie stanowi prawdziwy ewenement. "Daliśmy dziewczynom wszystkie przyrządy do makijażu jakie mieliśmy pod ręką i po prostu zaczęliśmy kręcić ich poczynania - robiły z Nickiem to, co im się tylko podobało" wspomina Levine. Nad ostatecznym wizerunkiem R czuwał jednak Morot. "Zajęło nam to dwa razy więcej czasu niż zazwyczaj" opowiada charakteryzator. "W dni, kiedy kręcone były sceny z ludzkim R, najpierw rankami nakładaliśmy aktorowi charakteryzację zombie, a później robiliśmy wszystko, ażeby odwzorować to, co mogły zrobić z nim filmowe dziewczyny, by wyglądał jak człowiek." Istotą tej sceny jest fakt, że R stara się zbyt mocno przekonać, że jest człowiekiem, stąd jego przerysowany wizerunek. W kinach od 1 marca.