Anna Pregler - koordynator badań - podkreśliła w rozmowie z IAR, że ogólna ocena umiejętności dzieci nie jest zła. Przeraża jednak fakt, że nie potrafią rozwiązywać tak zwanych zadań nietypowych. Gdy uczniowie dostali zadania, gdzie trzeba było wykazać się pomysłowością czy samodzielnie wymyślić obliczenie zadania, niestety nie potrafili tego zrobić - tłumaczy Pregler. Problemem "przestarzały system edukacji" Najlepiej widać to w zadaniach z matematyki. Trzecioklasiści mieli problemy z określeniem ile czasu odrabiają lekcje, choć była podana godzina początkowa i końcowa. Większość obliczała czas z wykorzystaniem systemu dziesiętnego zamiast liczyć w sześćdziesiątkowym. Profesor Mirosław Dąbrowski z wydziału matematyki i informatyki UW, który koordynował część matematyczną testu uważa, że niestety wyniki tej części badania dowodzą, jak wielki problem stanowi "przestarzały system edukacji", zwłaszcza przedmiotów ścisłych. Zdaniem Dąbrowskiego w szkołach od pierwszych klas nie uczy się wykorzystywania narzędzi, jakimi są na przykład mnożenie czy dzielenie, tylko "wbija się" go głów uczniów schematy rozwiązań. Z wróblami poszło fatalnie... Dowodzi tego jedno z przykładowych zadań. Uczniowie mieli odpowiedzieć na pytanie: "Na drzewie siedziało 30 wróbli. Większość z nich - oprócz 6 - odleciała. Ile wróbli zostało?". Prawie połowa trzecioklasistów nie przeczytała tekstu ze zrozumieniem i zamiast odpowiedzieć, że zostało 6 wróbli napisali, że zostało ich 24. Zastosowali błędnie odejmowanie, bo zobaczyli tylko cyfry 30 i 6 i odjęli je od siebie - tłumaczy profesor Dąbrowski. Schematy tak, gorzej z inwencją własną Podobne schematy myślowe zaobserwowała profesor Małgorzata Żytko, która nadzorowała część testu sprawdzającą umiejętności językowe dzieci. Uczniowie dobrze poradzili sobie z określaniem części mowy i gramatyką ale polegli na zadaniach, gdzie trzeba było się wykazać własną inwencją i pracować na tekście. Dzieci miały problemy nawet z napisaniem kilkuzdaniowego ogłoszenia o zgubionym parasolu, choć mieli podane szczegółowe informacje o tym przedmiocie. Zespół naukowców, który opracował pytania do testów, a potem je przeanalizowali, pracował na zlecenie Centralnej Komisji Edukacyjnej. Wielu nauczycieli i dyrektorów szkół już otrzymało wyniki badania. W ministerstwie edukacji również już są te wyniki. Kolejny test za trzy lata Kolejny test ma się odbyć za trzy lata. Naukowcy, którzy przygotowali obecny mają nadzieję, że do tego czasu choć w części zmienią się podręczniki i sposób kształcenia nauczycieli tak, żeby potrafili zachęcić uczniów do samodzielnego myślenia i uczenia się poza schematami. W tegorocznym badaniu, które zostało przeprowadzone w połowie maja, wzięło udział prawie 10 tysięcy szkół. Testy w sumie napisało około 280 tysięcy trzecioklasistów, co stanowi około 80 procent wszystkich uczniów w tym wieku. W opinii minister edukacji Katarzyny Hall, test pomaga szkołom porównywać wyniki i szukać lepszych metod pracy a więc przyczynia się do poprawy jakości kształcenia. - Cieszę się, że to badanie ruszyło i że cieszy się zainteresowaniem, gdyż objęto nim ok. 80 proc. szkół podstawowych, co jest dobrym wskaźnikiem. Z niecierpliwością czekam na to, co będzie w kolejnych latach, czy szkoły będą nadal się angażowały i czy będą chciały porównywać swoje wyniki - powiedziała Hall. Test przeprowadzono w ramach unijnego Programu Operacyjnego "Kapitał ludzki".