Warsztaty "Kryzysowa narzeczona" poprowadzi Izabela Meyza, współautorka książki "Nasz mały PRL". Opisała w niej eksperyment, jaki przeprowadziła wspólnie z mężem Witoldem Szabłowskim, polegający na "przeniesieniu się" na pół roku w okres przełomu lat 1981/82. Zamieszkali w bloku z wielkiej płyty, zrezygnowali z telefonów komórkowych i internetu, korzystali z produktów dostępnych w latach 80. - Chcieliśmy przyjrzeć się codzienności pokolenia naszych rodziców, zobaczyć jak oni sobie radzili z brakami na rynku, wychowywaniem dzieci, codziennym życiem. Nasze wnioski były i pozytywne i smutne. Ludzie przede wszystkim częściej ze sobą rozmawiali, dlatego że przede wszystkim byli sobie zwyczajnie potrzebni, by pomóc. Odmitologizowaliśmy też jednak troszkę nasze dzieciństwo. Okazało się, że są jednak też rzeczy, za którymi tęsknimy np. za tym, że nie było internetu, który nam zabiera czas, a wieczory spędzano np. na wspólnych rozmowach - powiedziała Meyza. Jak zaznaczyła, przygotowania do realizacji tego projektu trwały dość długo. W ich ramach odbyli wiele rozmów z socjologami i historykami, a także ze swoimi rodzicami. Czytali również wiele publikacji poświęconych tamtemu okresowi. - Zależało nam na tym, żeby odtworzyć możliwie każdy najdrobniejszy szczegół, łącznie ze strojami, fryzurami, a także sposobami dbania o siebie. Jeżeli chodzi o kosmetyki z tamtego okresu nadal można kupić jest np. krem Nivea, szampon Bambino czy Familijny, generalnie jednak tych dostępnych kosmetyków nie było zbyt wiele - opowiadała autorka książki. Rozpoczęła więc, jak relacjonowała, intensywną lekturę pism kobiecych z poradami na różnego typu maseczki, peelingi, a także środki czystości do sprzątania domu. - Popytałam także znajome rodziców o własne przepisy z tamtego okresu na upiększanie urody czy zachowanie czystości w mieszkaniu. Dowiedziałam się np. że dywan można wyczyścić kapustą kiszoną, baterie w łazience popiołem z papierosów, a okna - octem. Później z zaskoczeniem odkryłam, że obecnie ekoportale polecają takie metody sprzątania jako ekologiczne. I okazało się, że my to już znamy. Podobnie jest z kosmetykami, teraz pojawiła się np. moda na kosmetyki organiczne - dodała Meyza. Uczestniczki warsztatów będą miały okazję skorzystać jej doświadczeń w samodzielnym przygotowywaniu kosmetyków z ogólnie dostępnych produktów, głównie spożywczych. - Przygotujemy m.in. tonik z aloesu, maseczkę do cery tłustej drożdżową i do cery suchej na bazie płatków owsianych czy peeling z fusów z kawy. Podczas naszego eksperymentu sama przetestowałam te produkty i nadal je stosuję. Jeżeli chodzi o ich skuteczność to wiadomo, że nie działają tak silnie jak produkty z dodatkami chemicznymi, które można kupić. Jednak mimo to działają i myślę, że ważne jest, że składają się z produktów naturalnych. To istotne np. dla alergików. Fajnie jest dać skórze taki detoks przez aplikowanie produktów naturalnych, które przy okazji są dość przystępne cenowo - mówiła autorka książki. Warszawski Festiwal Niewinni Czarodzieje, którego siódma edycja jest poświęcona okresowi przełomu lat 70. i 80., potrwa do niedzieli. W jego ramach zaplanowano m.in. również warsztaty fotograficzne, przegląd filmów Krzysztofa Kieślowskiego, spacer szlakiem twórczości Tadeusza Konwickiego oraz dancing w hotelu Victoria. Patronem medialnym festiwalu jest Polska Agencja Prasowa.