70-lecie śmierci Korfantego, jednego z przywódców międzywojennej Polski i ówczesnego lidera Chrześcijańskiej Demokracji, przypadnie 17 sierpnia. W tym miesiącu przypadają także inne ważne dla Górnego Śląska rocznice: 90-lecie I Powstania Śląskiego i 89-lecie drugiego z powstań. Zgodnie z ubiegłoroczną decyzją Sejmiku Woj. Śląskiego, 2009 r. jest w tym regionie poświęcony Wojciechowi Korfantemu. Na obchody składają się m.in. organizowane już od wiosny wystawy, sesje naukowe, konkursy i koncerty. Powstaje też komiks o Korfantym, wydano już pocztówki z jego wizerunkiem. Podczas sobotniego koncertu, który odbędzie się w warszawskiej Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela, publiczność usłyszy m.in. repertuar pieśni maryjnych, a wśród nich: "Bogurodzicę", "Gaude Mater Polonia", "O wielka Matko Boga", "Maryjo Królowo Polski". Wykonane zostaną także pieśni powstańcze oraz "Rota". Koncert rozpocznie impresja muzyczna w wykonaniu Józefa Skrzeka. Artysta zaprezentuje muzykę organową, z akcentami elektronicznymi. Jego muzyczna improwizacja będzie oparta na motywach muzyki powstańczej. Przed rozpoczęciem koncertu na mogile powstańców śląskich na Powązkach i na Grobie Nieznanego Żołnierza przedstawiciele władz woj. śląskiego złożą kwiaty. Uroczystości odbędą się pod patronatem honorowym metropolity katowickiego arcybiskupa Damiana Zimonia, metropolity warszawskiego arcybiskupa Kazimierza Nycza oraz ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha. Wojciech Korfanty (1837-1939), polski przywódca narodowy Górnego Śląska, związany z Chrześcijańską Demokracją, w XX-leciu międzywojennym był posłem na Sejm. Od października do grudnia 1923 był wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa i jego doradcą z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji. W 1930 r. został aresztowany i wraz z posłami Centrolewu osadzony w twierdzy brzeskiej, ale z samego procesu brzeskiego był wyłączony. Wyjechał do Czechosłowacji, a potem do Francji. W kwietniu 1939 r. po wypowiedzeniu przez III Rzeszę układu o nieagresji powrócił do Polski, jednak mimo chęci walki z Niemcami został aresztowany i osadzony na Pawiaku. Pomimo protestów opinii publicznej spędził tam prawie trzy miesiące. Ciężko chory, został zwolniony 20 lipca 1939 r., niespełna miesiąc później zmarł. Z jego śmiercią związane jest wiele niejasności. Jedna z hipotez mówi, że zatruł się oparami arszeniku, którymi miały być nasączone ściany jego celi.