- Problem w tym, że wysokość kary reguluje ustawa, która wyznacza górną jej granice na stosunkowo niskim poziomie: Z naliczeń wynika, że ona powinna zapłacić 300 tysięcy złotych. Ustawa natomiast ogranicza nas do wysokości 30 tysięcy złotych i taka kara została nałożona - mówił Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego, Andrzej Łuczycki. - Przewinień było sporo, szczególnie jeśli chodzi o czas pracy kierowców: Wykryliśmy przypadek, w którym kierowca pracował non stop, przez 44 godziny. Ukarano Miejskie Zakłady Autobusowe i dwie mniejsze firmy: ITS Michalczewski i PKS z Grodziska Mazowieckiego. Chcieliśmy się skontaktować z tymi firmami, obie jednak nie miały czasu na rozmowę a ich telefony komórkowe milczały - dodaje Łuczycki.