Warszawka nie doczekała się jeszcze poważnego opracowania socjologicznego. Trudno więc powiedzieć czy istniała już przed wojną, czy pojawiła się dopiero w połowie lat 50. XX wieku wraz z odwilżą, jaka nastąpiła w naszym kraju. Bo warszawka bez wolności żyć nie może. Według definicji, funkcjonującej we współczesnych słownikach internetowych, przedstawiciel warszawki to "człowiek o wysokim statusie majątkowym, megaloman lansujący się na każdym kroku, uważający ludzi z innego miasta niż stolica za niższy gatunek". Inni idą jeszcze dalej w wyrażaniu negatywnych opinii o warszawce. - Normalny turysta mówi "przepraszam", warszawka rzuca: - sp.... - twierdzi Piotr Hoffmann, kierownik Wioski Żeglarskiej w Mikołajkach. A jednak ci, którzy żyją w Warszawie, wiedzą, że to, o czym mówią mieszkańcy innych miast nie ma nic wspólnego z prawdziwą warszawką . Według opinii Mikołaja Komara, jednego ze współtworzących dzisiejszą warszawkę, syna znanego lwa salonowego i kulomiota, jest zupełnie inaczej: - Mogę mówić przede wszystkim o warszawce twórców, kulturalno-biznesowej, która trafia na tzw. salony, czyli zarówno do Belwederu, jak i Regeneracji. Według mnie warszawka to ludzie przede wszystkim twórczy. Niektórzy robią coś na zewnątrz, inni kłębią to w sobie. Oni plus tzw. otoczka, czyli ludzie, którzy bardzo by chcieli coś zrobić, ale są za mało odważni. Pracują w wielkich korporacjach, zarabiają na tym pieniądze i mogą bywać i zapraszać. Twórczy, tzw. elitka, oraz tzw. otoczka to właśnie warszawka. Dawna warszawka Model warszawki sprzed 1989 roku odszedł dawno w przeszłość. To była właśnie warszawska elita, twórcza, a zarazem antydomatorska. Liczyła zwyczajowo około tysiąca osób. Wśród nich byli i wielcy, i tacy, którzy tylko o wielkości marzyli. Ale mieli kilka wspólnych cech. Pochodzili z Warszawy, najczęściej z dobrych przedwojennych domów warszawskiej inteligencji czy arystokracji. Mieszkali najczęściej na Żoliborzu, Saskiej Kępie i w Śródmieściu. W starych willach i przedwojennych kamienicach. Nie zawsze w tych dawnych czasach mieli pieniądze, ale na pewno charakteryzowali się dobrym gustem. Bywali często za granicą, dzięki czemu w siermiężnych czasach komunizmu wyglądali jak Europejczycy. Wśród nich kręciło się sporo pięknych kobiet, cześć z nich przynależących do warszawki, a cześć zaproszonych do grona jedynie na chwilę... No i byli młodzi. Ta dawna warszawka spotykała się na kawie w Hotelu Europejskim, bawiła się w Remoncie w tzw. barku dla bogatych, tańczyła na słynnych sarpowskich piątkach organizowanych przez Jacka Reszetkę, na które wejście mieli tylko szczęśliwi posiadacze specjalnych kart wstępu. Była stałym gościem w Harendzie, w jej pierwszych latach istnienia w nowym miejscu, chodziła do prywatnych, tajnych klubów, jak ten założony wiele lat temu przez syna słynnego matematyka, właściciela znanej warszawskiej cukierni. W tych miejscach bawił się Marcin Meller, dziś szef polskiej edycji "Playboya", Marcin Ziembiński, reżyser czy Bogna Sworowska, była modelka i wicemiss Polonia. W latach późniejszych warszawka bywała w Filtrach, pierwszym warszawskim muzycznym klubie z prawdziwego zdarzenia, założonym przez pełnoprawnych członków dawnej warszawki, czyli Michała Strykiera i Staszka Trzcińskiego. Pierwszy z nich dziś jest outsiderem, drugi bryluje na salonach. Dziś wielu byłych członków warszawki pracuje w kancelariach adwokackich (Aleksander Pociej), w mediach czy dużych korporacjach (Marylka Bnińska). Wielu z nich mieszka za granicą. Jeszcze inni nie wytrzymali tempa i żyją na marginesie. Dzisiejsza warszawka, czyli grójczyk XXI wiek to zmierzch dawnych ideałów warszawki. Jej przedstawiciele nie pochodzą już z Warszawy, a jeżeli - to są mniejszością. - Liczy się przede wszystkim status majątkowy, nieidący niestety zbyt często w parze z inteligencją. Ważny jest szpan za wszelką cenę, wobec którego mądrość wydaje się czymś szarym i niepotrzebnym - twierdzi Jerzy Malewski, socjolog. Ta współczesna warszawka bawi się w Cynamonie, Platinum czy Hotlu. "Są wszyscy tak samo ubrani i tak samo plastikowi" - mówi anonimowo jeden ze znanych literatów i bywalców salonów. Jest też drugi odłam warszawki, bardziej "twórczy", choć również z rdzenną warszawką mający niewiele wspólnego. Najczęściej związany jest ze światem mody. Jego przedstawiciele bywają na warszawskich pokazach mody i promocyjnych bankietach. Wśród nich stylista Tomasz Jacyków, Robert Serek czy Jarek Szado. Są prezenterzy telewizyjni, wywodzący się z małych miast i miasteczek, jak Olivier Janiak czy Kuba Wojewódzki czy wreszcie nijacy uczestnicy programów typu Big Brother. I jest wreszcie trzecia warszawka, offowa, alternatywna i chyba najbardziej przypominająca tę sprzed 1989 roku. Ci raczej bywają w Regeneracji lub nieistniejącej już Le Madame. Zapędzają się czasem na Dobrą lub do Saturatora i Składu Butelek. Chodzą do Dobrej Karmy i CSW. Śmieją się z tych bywających w Platinum czy Cynamonie. Najczęściej reprezentują świat artystów i wolnych zawodów. Piotr Krzyżanowski, redakcja.warszawa@echomiasta.pl