Pomysł darmowego znieczulenia spotkał się z aprobatą lekarzy - informuje "Życie Warszawy". - Mnie bolało, ja bym na to poszła - miała powiedzieć Hanna Gronkiewicz-Waltz, kiedy zapoznała się z inicjatywą. A jest ona taka: w miejskich szpitalach ciężarne kobiety mogłyby nieodpłatnie dostać przy porodzie znieczulenie . To tzw. znieczulenie zewnątrzoponowe. - Polega na tym, że do rdzenia kręgowego anestezjolog wprowadza maciupeńki cewnik, o średnicy ok. 1 mm, przez który podaje się lek przeciwbólowy - tłumaczy dr Sławomir Sikora, położnik ze szpitala przy ul. Inflanckiej w Warszawie. Za zabieg zapłaciłoby miasto. Według wstępnych wyliczeń, program kosztowałby stołeczną kasę co najmniej milion złotych rocznie. Żeby zawęzić grono kobiet, którym przysługiwałby taki przywilej, ratusz myśli nad wprowadzeniem ograniczeń: meldunkowego i dochodowego. Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu "Życia Warszawy".