- Wbijanie klina między mnie i przewodniczącego jest grubym nieporozumieniem - mówi Halicki. Swoją "stołeczność" zaklei jednak na 60 billboardach w mieście. Działać na rzecz stolicy mogą również posłowie, którzy nie urodzili się w Warszawie, którzy działają na rzecz Warszawy i chcą być reprezentantami stolicy - tłumaczy Halicki. Poseł pytany o naciski ze strony sztabu Platformy zaprzecza. Według niego dwuznaczność "Warszawiaka na 100 procent" zauważyli dziennikarze. Skoro dziennikarze zrozumieli opacznie ten napis, to znaczy, że był zły - przekonuje.