W środę na konferencji prasowej przedstawiono rezultat badania "Szara rzeczywistość Śródmieścia - widziana oczami mieszkańców Warszawy". Uczestnicy spotkania podkreślali, że władze miasta nie mają spójnej strategii rozwoju dla tej dzielnicy. Mimo że 78 proc. mieszkańców Warszawy lubi Śródmieście, aż 55 proc. nie chce spędzać tam wolnego czasu. Nie chce tego także 49 proc. mieszkańców tej dzielnicy. Zwolennikami przebywania w wolnym czasie w centrum jest 10 proc. mieszkańców Warszawy. Respondentom przeszkadza tam tłok (50 proc.), korki (38 proc.) oraz brak miejsc parkingowych (19 proc.). Nieład architektoniczny przeszkadza 13 proc. osób, brud - 9 proc.; o szarości i budzącym smutek wyglądzie miasta mówi 6 proc. badanych. Prawie wszyscy warszawiacy uważają, że Śródmieście powinno być centrum kulturalnym (94 proc.) i rozrywkowym (90 proc.); prestiżową dzielnicą mieszkaniową - tak uważa 64 proc. Według 59 proc. badanych, Śródmieście powinno pełnić funkcje handlowe. 51 proc. mieszkańców chciałoby, aby było to centrum finansowo-bankowe. Warszawiacy najczęściej do Śródmieścia udają się na zakupy (42 proc.); do pracy (27 proc.); do kina, teatru, muzeum (19 proc.). 63 proc. badanych odwiedza Śródmieście przynajmniej raz w tygodniu; ponad jedna czwarta (28 proc.) codziennie; 26 proc. warszawiaków - do trzech razy w miesiącu. 11 proc. nie było w Śródmieściu od miesiąca. Jak podkreślono, architektura polskiej stolicy jest intuicyjnie i wyraźnie kojarzona z kamienicami. Jednocześnie zaledwie dwa proc. badanych uważa, że architektura Śródmieścia powinna nawiązywać do przedwojennej Warszawy. 27 proc. badanych ocenia, że miasto powinno mieć indywidualny charakter. Prezes stowarzyszenia Warszawa odNowa Katarzyna Janowska oceniła, że przyczyną niechęci do Śródmieścia jest przede wszystkim to, że nie pełni ono funkcji centrum kulturalnego i rozrywkowego. - W sercu miasta, w najbardziej popularnych miejscach, królują oddziały banków i salony telefonii komórkowej - powiedziała. Podkreśliła, że Śródmieście powinno być wizytówką miasta, natomiast rewitalizację budynków często blokują nieuregulowane roszczenia związane z tzw. dekretem Bieruta z 1945 roku. - Kamienice zwracane są właścicielom w bardzo złym stanie, z lokatorami, którym miasto nie zapewnia mieszkań komunalnych. To sytuacje tragiczne dla mieszkańców, właścicieli oraz nieruchomości - dodała. Z kolei Patryk Zaremba z Forum Rozwoju Warszawy zwrócił uwagę, że Warszawa nie ma jasnej wizji i strategii rozwoju. "Konieczna jest spójna polityka, usprawnienie prawa, a także wizja, czy ma to być miasto sportu, kultury czy biznesu". Ocenił, że niewykorzystane są lokale na parterze budynków m.in. przy ul. Marszałkowskiej; dodał, że miasto jest właścicielem ok. 150 z nich. TNS OBOP przeprowadził badanie metodą telefoniczną między 18 a 31 stycznia na reprezentatywnej grupie 450 mieszkańców Warszawy powyżej 18. roku życia. Stowarzyszenie Warszawa odNowa zabiega o przyśpieszenie odnowy warszawskiej zabudowy przez nawiązanie dialogu osób i instytucji uczestniczących w rewitalizacji miasta.