Warszawa: Zderzenie w al. Krakowskiej. Kierująca uciekła, zostawiła córkę w aucie
Dwa samochody zderzyły się w al. Krakowskiej w okolicy Janek. Kierowca opla został zakleszczony w pojeździe, z kolei kierująca volkswagenem oddaliła się z miejsca wypadku na pobliską stację. Następnie kobieta uciekła porzucając auto i nastoletnią córkę w środku.

Jak poinformował nadkomisarz Jarosław Florczak, oficer dyżurny stołecznej komendy stołecznej w al. Krakowskiej po godzinie 15 doszło do zderzenia dwóch pojazdów: opla, który jechał od strony Katowic i volkswagena, jadącego z Raszyna. Kierujący oplem został zakleszczony w pojeździe. Natomiast kierująca volkswagenem oddaliła się z miejsca zdarzenia w kierunku stacji benzynowej. Jednak przybyłe na miejsce służby zastały tam tylko jej nieletnią córkę.
Zorganizowano poszukiwania, w które włączyli się też funkcjonariusze innych służb. Zakładano, że kierująca może być w szoku na skutek doznanych obrażeń.
- Policjanci odnaleźli kobietę. Na miejsce jedzie już karetka - poinformował po godzinie 18 Florczak. Nadkomisarz powiedział też, że na razie nie ma żadnych informacji na temat jej stanu trzeźwości i ewentualnych obrażeń.
Na miejscu lądował śmigłowiec LPR
Prawdopodobnie najciężej poszkodowany został kierowca opla, dopiero strażacy uwolnili go ze zmiażdżonego samochodu.
- Na miejscu zdarzenia wylądował śmigłowiec LPR, który zabrał go do jednego z warszawskich szpitali - powiedział oficer dyżurny.
Dodał, że miejsce wypadku jest strategiczne dla ruchu drogowego, gdyż zbiegają się tu dwie drogi szybkiego ruchu, więc należy liczyć się z dużymi utrudnieniami.
Po wypadku zablokowany był wjazd w aleję Krakowską od strony Warszawy. W stronę Katowic ruch odbywał się jednym pasem, tworzył się korek. Nadkomisarz Jarosław Florczak poinformował, że utrudnienia potrwają co najmniej kilka godzin, a policja będzie kierować na objazdy.