Mężczyznę zatrzymali we wtorek w Warszawie funkcjonariusze z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw KSP. - Był kompletnie zaskoczony widokiem funkcjonariuszy. Nie stawiał oporu - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, mężczyzna usłyszał zarzuty dokonania dwóch zabójstw. - Nie przyznał się do popełnienia stawianych mu zarzutów i złożył wyjaśnienia sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym - powiedział Nowak. Do morderstw doszło w lutym i sierpniu ubiegłego roku na Sadybie oraz Imielinie. Ciało 63-letniej Elżbiety S. odkryli w domu nieopodal ursynowskiego centrum onkologii jej bliscy; było skrępowane, zabójca zadał kobiecie kilkanaście ciosów nożem. Policjanci połączyli tę sprawę z wcześniejszym zabójstwem, do którego doszło w lutym. W domu na Sadybie został zamordowany 70-letni lekarz Jerzy O., który także zginął od kilkunastu ciosów ostrym narzędziem. Jak poinformowała prokuratura, obydwa zabójstwa zostały popełniony w podobnych okolicznościach, tj. podczas okazywania mieszkania osobie rzekomo zainteresowanej jego wynajmem lub zakupem. Sprawca działał w podobny sposób i zamordował swoje ofiary przy użyciu podobnego narzędzia, prawdopodobnie noża. - W trakcie przeszukania mieszkania i samochodu mężczyzny ujawniono dwa telefony, z których w lutym i w sierpniu 2013 r. telefonowano do ofiar w celu umówienia spotkania. Analiza danych telekomunikacyjnych wskazała, iż telefony wykorzystywane były wyłącznie do wykonania tych połączeń, a przez następne pół roku były wyłączone - poinformował Nowak. - Pod koniec lutego 2014 r. B. ponownie uruchomił jeden z tych telefonów i ponownie nawiązywał kontakty z osobami sprzedającymi nieruchomości. Zachodziło więc podejrzenie, że planuje on dokonanie kolejnego przestępstwa - dodał. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi nawet dożywotnie więzienie.