Przypomnijmy: Sejm zdecydował o przeznaczeniu 35 mln zł z budżetu państwa na remonty stołecznych dróg. Ówczesny prezydent Warszawy, Wojciech Kozak z uśmiechem deklarował, że wreszcie wystarczy pieniędzy na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb. Skończyło się - jak zwykle - na deklaracjach. W Zarządzie Dróg Miejskich powiedziano reporterowi RMF, że 7 mln zł było przeznaczone na remont wiaduktu w Alei Krakowskiej. Okazało się jednak, że jeden z wykonawców, który przegrał przetarg, złożył protest i teraz czeka na rozstrzygnięcie. Do tego czasu pieniądze nie mogły być wydane i dlatego wrócą do budżetu. Swoje trzy grosze wtrącili także radni. 1 mln zł. miał pójść na dokumentację nowego wiaduktu przy ulicy Mickiewicza. - Ponieważ jednak władze miasta nie zdecydowały do końca, jak ostatecznie ma wyglądać koncepcja przebudowanego wiaduktu, w związku z tym i te pieniądze nie zostały wykorzystane - mówi rzecznik ZDM Małgorzata Gajewska. Już teraz więc wiadomo, że w tegorocznym budżecie nie ma ani złotówki na remonty w Warszawie. Potrzeby jednak nie zniknęły, wręcz przeciwnie: jest ich coraz więcej.