Przed Sejmem policja zatrzymała pięć osób, które próbowały przedrzeć się przez kordon w stronę uczestników marszu. Na placu Konstytucji kilkanaście osób protestujących przeciwko paradzie zostało usuniętych przez policjantów z jezdni, gdzie się położyli, aby zablokować trasę przemarszu. Ponadto przez kilkadziesiąt minut trwały utarczki słowne z uczestnikami kontrmanifestacji zorganizowanej przez Młodzież Wszechpolską. Konfrontacja wisiała w powietrzu. Policjanci jednak skutecznie powstrzymali manifestantów. Skończyło się więc na epitetach, obraźliwych okrzykach i piosenkach - po jednej i drugiej stronie ulicy. Posłuchaj: Przeciwnicy Parady Równości chcieli również zablokować jedną z jezdni. Policja usunęła z drogi kilkanaście osób. Wśród uczestników Parady Równości zobaczyć można było m.in. posłów lewicy Ryszarda Kalisza, Joannę Senyszyn i Jerzego Wenderlicha. A także zagranicznych polityków, m.in. liberalnego posła z Holandii Borisa van der Hama, niemiecką posłankę z Partii Zielonych Claudię Roth i szwedzką minister do spraw europejskich Cecilię Malmstroem. Parada Równości jest częścią trwających w Warszawie od 12 do 20 maja Dni Równości, w ramach których organizowane są wystawy, koncerty, festiwal filmowy i konferencja naukowa nt. emancypacji i dyskryminacji. Parady organizowane są w Warszawie od 2001 r. W 2005 r. władze Warszawy zakazały parady motywując to względami bezpieczeństwa. Zakazały także niektórych z kilku wieców, które miały zastąpić przemarsz. Na początku maja tego roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że zakaz naruszył Europejską Konwencję Praw Człowieka. Trybunał uznał, że władze Warszawy złamały zagwarantowane w art. 11 Konwencji prawo do zgromadzeń i pokojowego wyrażania poglądów, a także zakaz wszelkiej dyskryminacji i prawo do skutecznego środka odwoławczego.