Jak poinformowała policjantka, w niedzielę dzielnicowi pełnili wspólną służbę z żandarmem wojskowym. Kiedy patrolowali ulice Gocławia zostali zaalarmowani przez zaniepokojone mieszkanki jednego z bloków. Z relacji kobiet wynikało, że lokatorka budynku rzuca niebezpiecznymi przedmiotami ze swojego balkonu. "Pod blok spadały między innymi doniczki z kwiatami, noże, walizki, torby z nieznaną zawartością, skrzynki, aparaty fotograficzne" - powiedziała nadkom. Joanna Węgrzyniak. Dodała, że funkcjonariusze od razu przystąpili do działania. Niestety próba nawiązania z kontaktu z lokatorką przez zamknięte drzwi nie przyniosła efektów. Tymczasem sąsiedzi sugerowali, że kobieta może potrzebować pomocy. "Na miejsce wezwano zastęp straży pożarnej. Dzielnicowy w koszu wjechał na wysokość 8. piętra, musiał dodatkowo skorzystać z drabinki łączącej kosz z balkonem i tym sposobem dostał się na balkon a następnie do mieszkania, gdzie szybko opanował sytuację" - podała nadkom. Węgrzyniak. Kobieta została przekazana pod fachową opiekę pogotowia ratunkowego. Na szczęście nikt z mieszkańców i przechodniów nie ucierpiał.