Zgłoszenie o wybuchu w mieszkaniu na drugim piętrze przy ul. Kłobuckiej służby przyjęły około godz. 8 w sobotę. Na miejsce wysłano siedem zastępów straży pożarnej. Przyjechała też policja, karetki oraz pogotowie energetyczne i gazowe. "Po wejściu do mieszkania okazało się, że jest tam niewielki pożar, który został bardzo szybko ugaszony" - powiedział Bartosz Maciąg z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Dodał, że w środku znajdowały się trzy osoby. "Była to kobieta i dwójka dzieci. Wewnątrz znajdował się też pies i kot. Nikt nie ucierpiał. Kobieta i dzieci w stanie dobrym zostały przewiezione do szpitala" - podał Maciąg. Poinformował także, że nie było konieczności zarządzania ewakuacji, ponieważ lokatorzy z okolicznych mieszkań opuścili je sami przed dotarciem służb. "Pozostałe lokale nie zostały uszkodzone" - podał Maciąg. Siła wybuchu była tak silna, że wyłamała framugi okien mieszkania, uszkodziła barierkę balkonu oraz elewację budynku. Przyczyny wybuchu wyjaśnia policja, jednak jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa jedną z hipotez jest eksplozja elektrycznej hulajnogi, która była podłączona do akumulatora. Budynek nie był podłączony do instalacji gazowej.