Jak powiedział Piotr Tabencki z warszawskiej straży pożarnej, gaz wybuchł w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Mieszkańcy bloku - prawie 50 osób - zostali ewakuowani, jednak Inspektor Nadzoru Budowlanego orzekł wieczorem, iż mogą oni wrócić do swoich domów, gdyż konstrukcja budynku nie została naruszona. Jak dowiedziało się "Życie Warszawy", ze wstępnych ustaleń policji wynika, że gaz odkręcił jeden z mieszkańców bloku, 28-letni Grzegorz N., który chciał popełnić samobójstwo. Mężczyzna, po tym jak zabezpieczył drzwi i zatkał szmatami wywietrzniki, odkręcił instalację gazową, a następnie zapalił ogień. Siła wybuchu wysadziła drzwi wejściowe, a niedoszły samobójca został "wyrzucony" na zewnątrz mieszkania przez okno balkonowe. Poparzony 28-latek trafił do szpitala na ul. Szaserów. "W wyniku eksplozji nikt inny, oprócz sprawcy, nie odniósł obrażeń" - powiedział "Życiu Warszawy" Andrzej Browarek ze stołecznej policji.