Mężczyzna - wraz z około 20 osadzonymi - był zatrudniony w jednym ze stołecznych oddziałów Poczty Polskiej przy ulicy Łęczyny. Według informacji służb, więzień nie zagraża bezpieczeństwu - miał raczej pozytywną opinię. To dzięki niej znalazł się w wyselekcjonowanej grupie, która mogła pracować pod kontrolą pracowników poczty. Inspektorat Służby Więziennej wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie ucieczki. Funkcjonariusze sprawdzają teraz miejsce zameldowania więźnia oraz najbliższe autobusy i postoje taksówek. Michał Dobrołowicz