Do końca roku w publicznych żłobkach przybędzie jednak tylko 295 miejsc, a kolejnych 150 miasto wykupi w placówkach niepublicznych, zlokalizowanych na terenie Białołęki, Mokotowa i Ursynowa. W środę "Życie Warszawy" opisało sytuację w żłobku nr 77 na warszawskim Targówku. Osoby, które chciały tam zapisać swoje dziecko, czekały w kolejce kilkadziesiąt godzin. Pierwsi oczekujący pojawili się tam ok. godz. 5 rano we wtorek. Jak poinformował rzecznik stołecznego Ratusza Tomasz Andryszczyk, dyrektor placówki została zwolniona, a miasto zaproponowało burmistrzowi dzielnicy włączenie podległych mu żłobków w skład Zespołu Żłobków m.st. Warszawy. Zapewnił też, że podobna sytuacja już się w Warszawie nie powtórzy. Według informacji przekazanych przez Katarzynę Pienkowską z wydziału prasowego ratusza, dziesięć lat temu było w stolicy 100 publicznych żłobków, obecnie jest ich 40, bo przez wiele lat je likwidowano. Liczba dostępnych w nich miejsc jednak rośnie - w ciągu ostatnich dwóch lat przybyło ich ok. 900. Andryszczyk poinformował w środę, że do 2012 r. miasto przeznaczy na zwiększenie liczby miejsc w stołecznych żłobkach 21 mln zł. - W wieloletnim planie inwestycyjnym założono adaptację, modernizację oraz rozbudowę placówek istniejących, a także tworzenie ich filii w postaci mini-żłobków, które są autorskim projektem obecnych władz samorządowych i pozwalają w szybki sposób zwiększyć ilość miejsc dla najmłodszych warszawiaków - oświadczył.