Gad pojawił się w okolicy przedszkola przy ulicy Pruszyńskiego. "Z informacji wynikało, że jest dziwnego koloru i wygląda groźnie. Funkcjonariusze pilnie ruszyli pod wskazany adres" - przekazał inspektor Jerzy Jabraszko. Po przybyciu na miejsce strażnicy zauważyli, że wąż wpełzł pod maskę zaparkowanego w pobliżu placówki nissana. Funkcjonariusze poczekali na właściciela auta. "Po otwarciu maski ich oczom ukazał się kawałek czegoś, co nie przypomniało wyposażenia silnika. Gad nie zdążył się schować. Strażnicy delikatnie wydobyli uciekiniera i umieścili go w transporterze" - informuje inspektor Jabraszko. Gad został przewieziony do warszawskiego oddziału CITES, gdzie potwierdzono, że jest to wąż tajwański (zwany też chińskim). Wąż tajwański nie jest jadowity. W naturze zamieszkuje południowo-wschodnią Azję, m.in. Tajwan, Półwysep Koreański, Tajlandię oraz Półwysep Malajski. Żyje około 12 lat. Długość dorosłego osobnika wynosi od 130 do 250 centymetrów.