Za usiłowanie wyłudzenia dużej sumy pieniędzy oraz oszustwo kredytowe grozi do 12 lat więzienia. Pod koniec stycznia do placówki bankowej w Śródmieściu zgłosiła się 65-letnia Lucyna B., obywatelka Szwecji i jej znajomy z Warszawy 52-letni Robert Ś. Oboje złożyli wniosek o kredyt hipoteczny, którego zabezpieczeniem miała być kamienica na Mokotowie. - Pierwsze problemy pojawiły się, gdy pracownicy weryfikowali dołączone dokumenty. Po ich sprawdzeniu okazało się, że kobieta nie ma wystarczającej zdolności kredytowej, aby uzyskać pieniądze z banku na kupno budynku - powiedziała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP. - Oboje postanowili więc skorzystać z pomocy firmy pośredniczącej w załatwianiu takich kredytów. W ten sposób znaleźli 36-letniego Tomasza T. z Łodzi. Mężczyzna, jako jeden z kredytobiorców, złożył w banku zaświadczenie o zatrudnieniu i osiąganych dochodach - powiedziała Kędzierzawska. Okazało się, że zaświadczenie jest fałszywe. Policjanci z wydziału dw. z przestępczością gospodarczą wspólnie z przedstawicielami banku ustalili, że firma, w której miał rzekomo pracować mężczyzna, w ogóle nie istnieje i nigdy nie była zarejestrowana. W środę policjanci udali się do banku i zatrzymali pięć osób, w tym składających wniosek oraz kobietę i mężczyznę z firmy pośredniczącej. Pośrednicy po przesłuchaniach zostali zwolnieni, natomiast pozostali zatrzymani zostaną przewiezieni do prokuratury. To kolejny taki przypadek w ostatnich tygodniach. W lutym policja zatrzymała w dwóch bankach w centrum Warszawy cztery osoby usiłujące wyłudzić kredyty na ponad 1 mln zł. Kilka dni wcześniej policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy posługując się fałszywymi dokumentami, próbowali wyłudzić z banku na warszawskim Śródmieściu 900 tys. zł