Chodzi o duże pieniądze, bo prawie o 12 milionów złotych. Dla porównania: łącznie wszyscy dłużnicy są winni SPEC-owi około 15 milionów złotych. Przedsiębiorstwo od przeszło dwóch lat próbuje bezskutecznie odzyskać należności. Nie ma też żadnych szans, że uda mu się to zrobić w przyszłym roku. Dla SPECU jedynym wyjściem z sytuacji wydaje się więc ogłoszenie przetargu. Same szkoły na tym na szczęście nie ucierpią. Nawet jeśli nowi wierzyciele będą chcieli szybko odzyskać pieniądze. Jeśli ktokolwiek będzie miał kłopoty z tego powodu, to Skarb Państwa, a ściślej mówiąc wojewoda mazowiecki, który jest zobowiązany do spłaty szkolnych długów. - To nie jest sprawa, że my tu biedne szkoły maltretujemy. Tylko chcemy po prostu nasze pieniądze ściągnąć. Jest to kwota niebagatelna, a my tych pieniędzy nie możemy ściągnąć już od kilku lat - wyjaśnił Julian Mach, rzecznik Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Długi stołecznych szkół powstały jeszcze zanim te placówki przeszły pod zarząd gmin. - I to przeszło na Skarb Państwa. To są wierzytelności wobec Skarbu Państwa. Szkoły już nie są nam winne - przyznał Mach. Dodajmy, że wojewoda dostał już pieniądze na spłatę długów w ubiegłym roku. Stało się to jednak za późno. I wojewoda nie zdążył uporać się ze wszystkimi należnościami. Tak więc pieniądze wróciły do budżetu centralnego.