Jak powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, najwięcej zgłoszeń strażacy odebrali na terenie województw: mazowieckiego, łódzkiego, lubelskiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego. Strażacy wciąż pracują, dotychczas udało im się zrealizować połowę zgłoszeń. Warszawa wciąż wygląda jak krajobraz po bitwie. Na drogach leżą nie tylko gałęzie, ale i całe drzewa. Niektóre z nich przewróciły się na przewody elektryczne. Wiele obszarów strażacy ogrodzili biało-czerwoną taśmą, ponieważ istnieje zagrożenie przewrócenia się kolejnych drzew. Najtrudniejsza sytuacja była południowo-wschodnich dzielnicach stolicy - na Pradze, w Wawrze, na Ursynowie, w Wilanowie, ale też w części Śródmieścia. Obecnie w Warszawie pracują wszystkie miejscowe jednostki straży oraz cztery jednostki spoza terenu miasta. Udało się na szczęście uporać z wodą stojącą w wielu miejscach - również na głównych trasach w stolicy. Dziś nie ma już ani śladu po dantejskich scenach, które można było oglądać w nocy. Najbardziej szokujący widok, to łódki podpływające do autobusów uwięzionych na Trasie Toruńskiej i ewakuacja pasażerów z dachów pojazdów, samochody jadące pod prąd, próbujące wydostać się z tej pułapki. Teraz zostały głównie powalone drzewa. Usunięcie skutków nawałnicy potrwa na pewno do wieczora. Na szczęście w Warszawie przestało już padać. Mieszkańcy mówią o tej nocy krótko - koszmar. - Tragicznie - naprawdę. Była ulewa, ciężko było. Nawet wyjrzeć przez okno. Prawdopodobnie z tego, co słyszałam, to Wawer wygląda najgorzej. Na ulicach pełno gałęzi, drzewa powalone - mówiła mieszkanka dzielnicy Wawer w Warszawie. W nocy strażacy wypompowywali wodę z pomieszczeń sześciu warszawskich szpitali - im. Orłowskiego przy ul. Czerniakowskiej, Praskiego, Bródnowskiego, Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej, Szpitala Ginekologiczno-Położniczego przy ul. Inflanckiej oraz Centrum Onkologii na Ursynowie. Zalane były piwnice domu dziecka przy ul. Międzyparkowej, archiwum MSWiA przy ul. Pawińskiego i dwóch szkół na Pradze. Na Targówku zerwany został dach budynku mieszkalnego. Jak poinformowała stołeczna policja, wyłączona z ruchu jest droga krajowa nr 50 w okolicy Góry Kalwarii. Tam, przed wjazdem na most na Wiśle, woda podmyła jezdnię, w której powstała sporej wielkości wyrwa. Z ruchu wyłączony jest odcinek drogi na odcinku od Góry Kalwarii na lewym brzegu Wisły do ronda w miejscowości Sobiekursk na prawym brzegu. Przejazd przez most jest niemożliwy, najbliższe przeprawy przez rzekę znajdują się w Warszawie i w Dęblinie. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");