- Specjaliści chcą podwyżek oraz większych wydatków na ochronę zdrowia - mówi pediatra i endokrynolog Izabela Rogozińska. Argumentują, że zwiększenie nakładów na poprawę funkcjonowania służby zdrowia skutkowałoby zmniejszeniem kolejek, zwiększeniem staranności usług oraz liczby przyjmowanych pacjentów. Dyrektor Dziecięcego Szpitala Klinicznego Robert Krawczyk mówi, że pochodzący ze środków NFZ budżet, z którego opłacana jest działalność medyczna jego placówki, nie daje " jakiejkolwiek możliwości podniesienia płac lekarzom w tej chwili". Dyrekcja szpitala zapewnia, że skutki sporu nie będą odczuwalne dla pacjentów. Protestujący lekarze będą pracować krócej - osiem godzin dziennie, bez dyżurów weekendowych. Dług szpitala wynosi 400 milionów złotych, miesięczny budżet placówki to około 12 milionów. Dyrekcja przyznaje, że ta ostatnia kwota powinna być co najmniej o połowę wyższa.