Warszawa: Śmierć chłopca pod tramwajem. Motorniczy usłyszał zarzuty
Motorniczy tramwaju, pod którym w ubiegłym roku zginął chłopiec, usłyszał zarzuty. Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska, dotyczą one umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i przepisów Instrukcji dla pracowników Tramwajów Warszawskich oraz nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień.

- 13 kwietnia w Prokuraturze Rejonowej Praga Północ przedstawiono kierującemu tramwajem mężczyźnie zarzut z art. 177 par. 2 kk (wypadek komunikacyjny). Zarzucono mu umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i przepisów Instrukcji dla pracowników Tramwajów Warszawskich i nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym - podała prokurator.
Według ustaleń śledczych, mężczyzna w trakcie jazdy korzystał z telefonu i słuchawek. - Nieprawidłowo obserwował zdarzenia zachodzące w obrębie ostatnich drzwi, a po zamknięciu drzwi nie upewnił się czy ruszenie z przystanku nie spowoduje zagrożenia dla pasażerów wysiadających i znajdujących się na przystanku - wyjaśniła prok. Katarzyna Skrzeczkowska. - Na ocenę sytuacji wokół tramwaju poświecił zbyt mało czasu - dodała.
Podejrzany nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień.
Warszawa: Wypadek tramwajowy. Zginęło dziecko
Do tragedii doszło w połowie sierpnia 2022 roku na linii 18 na ul. Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek". Uczestniczył w nim tramwaj starego typu - Konstal 105 - jadący w kierunku pętli Żerań FSO. Czteroletnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Prawdopodobnie zostało przytrzaśnięte drzwiami. Chłopiec zmarł.
Do tragedii doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało razem z babcią z ostatniego wagonu.
Jak informował wtedy rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz, wagon jest sprawny technicznie, ma ważny przegląd techniczny. Sprawne były też systemy zapobiegające przytrzaśnięciu pasażera i ruszenia z otwartymi drzwiami. Prawidłowo zadziałał hamulec bezpieczeństwa. - Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa na dystansie 28 metrów w około cztery sekundy - powiedział Dutkiewicz.
Motorniczy ma za sobą 14 lat doświadczenia w pracy.