Halę stojącą na Pl. Defilad miasto próbowało sprzedać już dwukrotnie. W pierwszym, ogłoszonym we wrześniu przetargu cena wywoławcza wynosiła 10 mln zł, w drugim, ogłoszonym miesiąc później - 7 mln zł. Oba zostały unieważnione, ponieważ nie złożono żadnych ofert. - Do początku grudnia dajemy sobie czas na sfinalizowanie spraw związanych z rozbiórką hali. Jeśli ponownie nie wpłyną oferty lub nie będą one dla miasta satysfakcjonujące, rozbierzemy ją sami - powiedział Kołodziejski. Dodał, że jeśli usunięcie hali miałoby odbyć się na koszt miasta, konieczne będzie ogłoszenie kolejnego przetargu - na prace rozbiórkowe. Ich koszt Kołodziejski ocenił na kilka mln zł; miałyby potrwać około pół roku. Halę KDT, zajmowaną od początku roku nielegalnie przez kupców, pod koniec lipca zajął w imieniu miasta komornik. Doszło wówczas do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami oraz przybyłymi w okolice hali chuliganami. W miejscu, gdzie stoi hala, jesienią przyszłego roku mają ruszyć prace związane z budową II linii metra, a rok później - z budową Muzeum Sztuki Nowoczesnej.