Według prokuratury, "Rurabomber" podkładał bomby w prawobrzeżnej Warszawie przez cztery miesiące. Od września 1998 roku do początku stycznia ubiegłego roku w czterech praskich blokach i pod mostem Poniatowskiego eksplodowało pięć ładunków wybuchowych. Ranne zostały trzy osoby, w tym dwie ciężko. "Rurabomber", bo tak nazwała Mariusza S. prasa, przyznał się także do podłożenia ładunku w pociągu relacji Hajnówka-Warszawa. Ta bomba, do której dołączył paczkę z gwoździami, na szczęście nie wybuchła.