Do wypadku doszło ok. godziny 14.15. Śmigłowiec Agusta A109 Power odbywał lot egzaminacyjny - jeden z pilotów zdawał przed drugim państwowy egzamin PC. Jest to obowiązkowy egzamin, który każdy pilot zdaje raz w roku w celu podtrzymania uprawnień pilotażu śmigłowca. Jak poinformowało pogotowie, śmigłowiec przyziemił a pilot zdążył wykonać pierwsze dwie czynności zgodnie z procedurą, gdy z nieznanych na razie przyczyn cała maszyna wpadła w drgania. Ich skutkiem było urwanie belki ogonowej oraz łopat wirnika nośnego. Według LPR maszyna nie nadaje się do dalszej eksploatacji ani nawet do remontu. Jak powiedziała rzeczniczka LPR Justyna Wojteczek, jeden z pilotów ma lekkie zadrapania, drugi ma uraz głowy, uskarżał się też na ból kręgosłupa. Został przewieziony do szpitala przy ul. Szaserów i zostanie tam na obserwacji. - Mogło tu dojść do zjawiska rezonansu przyziemienia - drgań, które mogą doprowadzić do tego, że śmigłowiec się rozpada. Jednak ustaleniem przyczyn wypadku zajmuje się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych - powiedział dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski. Zapewnił, że maszyna miała wysokiej jakości obsługę techniczną. - Do obsługi tego śmigłowca jest dedykowanych pięciu mechaników, z których trzech ma najwyższe uprawnienia - dodał dyrektor LPR. Zaznaczył, że zarówno piloci jak i mechanicy nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń na temat stanu maszyny. Gałązkowski podkreślił, że między 17 kwietnia a 23 czerwca br. śmigłowiec był poddany gruntownemu przeglądowi technicznemu w autoryzowanym serwisie w Belgii, który zakończył się pomyślnie. Maszyna latała w LPR cztery lata, w tym czasie spędziła w powietrzu 2614 godzin. Pogotowie podkreśla, że śmigłowiec jest ubezpieczony. - To jest dzisiaj problem, bo nie mamy śmigłowca na zabezpieczenie Warszawy - powiedział Gałązkowski. Dodał, że teraz rejon województwa mazowieckiego będą zabezpieczały śmigłowce z Płocka, Łodzi, Lublina i Kielc. Zaznaczył, że od 17 września w Polsce jest pierwszy z 23 śmigłowców Eurocopter, które dla LPR kupiło Ministerstwo Zdrowia. - Pierwsze dwie grupy pilotów zostały przeszkolone, w tej chwili trwa szkolenie trzeciej grupy. Oprócz obowiązkowego szkolenia, aby bezpiecznie wdrożyć ich do latania na tym śmigłowcu, każdy z nich musi w Polsce przelatać ponad 30 godzin - powiedział Gałązkowski. Jego zdaniem, loty śmigłowca medycznego w rejonie Warszawy zostaną wznowione w drugiej połowie grudnia. LPR dysponuje dwoma samolotami oraz kilkunastoma śmigłowcami Mi-2, które ze względu na unijne przepisy trzeba będzie wycofać po 2010 roku. W przetargu na 23 nowe śmigłowce dla LPR Ministerstwo Zdrowia wybrało maszynę Eurocopter E-145, pierwsze sześć maszyn ma trafić do Polski do końca roku