Zapominalscy mają jeszcze szansę obejrzeć ekspozycję w Poznaniu, a później - w Krakowie. Co prawda wczoraj przed warszawskim Muzeum Narodowym ustawiło się nieco mniej ludzi niż w ostatnich dniach, ale i tak według organizatorów zainteresowanie wystawą pobiło wszelkie rekordy. - Codziennie w ostatnich dniach około 4,5 do 5 tysięcy odwiedzających przychodzi na tę wystawę. W naszych warunkach jest to naprawdę już szczyt naszych możliwości - mówią pracownicy muzeum. Część zwiedzających uważa, że wszystko można spokojnie obejrzeć, a nawet wracać do wybranych dzieł po kilka razy. Inni skarżą się na tłok i kolejki do obrazów. - Zawsze jest coś za coś. Gdybyśmy ograniczyli ilość, wzrósłby komfort, z kolei mniej osób miałoby szansę obejrzeć. A jak sądzę dla wielu jest to jedyna i niepowtarzalna szansa spotkania się z tą sztuką - twierdzą organizatorzy wystawy. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM Agnieszki Burzyńskiej: W Poznaniu dzieła impresjonistów będzie można oglądać od przyszłego tygodnia, a w Krakowie obrazy pojawią się w czerwcu.