- Krzysztof K. siedział w zaparkowanym samochodzie, kiedy podszedł do niego bandyta, który - prawdopodobnie z krótkiej broni - ciężko ranił K. - powiedział Adam Jasiński z biura prasowego Komendanta Stołecznego Policji. Napastnik uciekł. K. - w stanie ciężkim - trafił do szpitala.