Według gazety, to reperkusja burzliwej styczniowej sesji Rady Warszawy, na której radni nie zgodzili się na prywatyzację SPEC. Radny Andrzej Golimont - słynący od lat w samorządzie z ciętego języka - ostro zaatakował wtedy wiceprezydenta Kochaniaka (odpowiedzialnego m.in. za sprawy spółek miejskich i do ubiegłego tygodnia - za służbę zdrowia) w obecności związkowców SPEC, radnych i dziennikarzy. - Zarzucił mi rzeczy, obok których nie mogę przejść obojętnie, np. nieuczciwość i uleganie korupcji - mówi "ŻW" jako pierwszym, wiceprezydent Kochaniak. - Jego wypowiedzi były obraźliwe, skandaliczne i haniebne. Więc żądam przeprosin i odwołania tych sformułowań - dodaje. Gazeta odnotowuje, że radny Golimont - gdyby przegrał - musiałby też zapłacić 25 tys. zł na cele społeczne.