Wraki samochodów w miastach to problem, który dotyczy całej Polski. Porzucone auta zajmują miejsca parkingowe i szpecą miejską przestrzeń. Jak się jednak okazuje, w niektórych przypadkach porzucone auta psują nie tylko wrażenia estetyczne, ale również utrudniają pracę służbom. "Wrósł w ulicę" Do takiej sytuacji doszło w środę na warszawskim Mokotowie, gdzie od siedmiu lat przy ulicy Odyńca 71 stoi porzucony Fiat Palio Weekend. "Mieszkańcy domagają się by Straż Miejska usunęła wrak samochodu, który dosłownie wrósł w ulicę" - napisało w mediach społecznościowych stowarzyszenie Miasto Jest na Nasze. "Dziś wrak mocno utrudnił interwencję straży pożarnej" - poinformowano. Jak dodano mimo tego wrak wciąż nie został usunięty. Usunięcie wraków nie należy wcale do prostych czynności. Kiedy auta mają zdemontowane podzespoły, wystają z nich części, mają skorodowaną karoserię lub wyciekają z nich płyny eksploatacyjne, służby miejskie usuwają je natychmiast.Gorzej jest z tymi, które zostały pozostawione w lepszym stanie, gdyż najpierw strażnicy miejscy muszą ustalić ich właściciela i zobowiązać go do jak najszybszego zabrania auta. Usuwa się je dopiero w przypadku braku reakcji na wezwanie. Wizualna ocena pojazdu Straż miejska przypomina, że zgodnie z art. 50a ustawy Prawo o ruchu drogowym "wrakiem jest pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany". Strażnicy podkreślają, że ustawodawca nie precyzuje, "jak powinien wyglądać pojazd, by został uznany za wrak", a kwalifikacja taka opiera się wyłącznie na wizualnej ocenie wyglądu zewnętrznego pojazdu i każdy przypadek należy rozważać indywidualnie. Zgodnie z prawem, gdy samochód zostanie odholowany właściciel ma sześć miesięcy na jego odbiór. Po tym czasie auto staje własnością gminy. Wyjątek stanowi jedynie sytuacja, gdy nie uda się ustalić właściciela lub właściciel nie odebrał pojazdu z przyczyn niezależnych od niego.