Wszystko wskazuje na to, że szef MZA podziela tę opinię. Prezes Mieczysław Magierski przyznał, ze w jego zajezdniach brakuje specjalistycznego sprzętu i wykwalifikowanych mechaników. Ma to być efekt restrukturyzacji, podczas której zwolniono kadrę techniczną. - Obecny zarząd dąży do odnowienia potencjału ludzkiego i planowo przyjęcia nowych mechaników oraz szkolenia ich we wiodących firmach - zapewnił Magierski. Tyle tylko, że dzieje się to dopiero teraz, po pożarach, bo prezes Magierski kieruje stołecznym MZA już dwa lata. Najgorsza jest niestety beztroska ludzi. Dzisiaj jedna z pasażerek zauważyła zapach benzyny w autobusie. - Kierowca powiedział: jak się będziemy palić, to będziemy gasić- powiedziała kobieta reporterowi RMF FM. Wciąż nie ustalono dlaczego w aż trzech miejskich autobusach wybuchł ogień.