Sylwester Marczak przekazał dziennikarzom podczas niedzielnego briefingu, że spośród czterech policjantów, którzy doznali obrażeń, w przypadku jednego niezbędna była bardziej specjalistyczna pomoc w szpitalu. "W czasie działań zabezpieczających policjanci wylegitymowali ponad 1100 osób. Ponad 120 ukarano mandatami. Do sądów kierujemy blisko 350 wniosków o ukaranie" - przekazała ponadto stołeczna policja na Twitterze. Jak zaznaczono, do inspekcji sanitarnej trafiło ponad 800 notatek dotyczących naruszenia obostrzeń sanitarnych. Wśród zatrzymanych obcokrajowcy Marczak dodał też, że ponad 250 przypadków zatrzymań to były zatrzymania procesowe związane m.in. z naruszeniem nietykalności policjantów. "Wśród zatrzymanych i osadzonych w jednostkach Policji znajdują się także obcokrajowcy. Niektórzy z zatrzymanych byli nietrzeźwi" - podkreśliła policja. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, "postępowanie są prowadzone między innymi w kierunku czynnego udziału w zbiegowisku w połączeniu z czynami o charakterze chuligańskim, naruszenia nietykalności funkcjonariuszy, znieważenia godła państwowego, ataku na dziennikarzy". Stołeczna policja wskazała, że "protest, który odbył się na Placu Defilad, był nielegalny w swojej formule, czyli zgromadzenia spontanicznego". "Z informacji, jakimi dysponujemy w oparciu o dane zatrzymanych osób, wynika, że trudno byłoby wskazać tutaj na konkretną grupę społeczną" - zaznaczyła KSP. Czego dotyczył protest? Protest przeciwników obostrzeń wprowadzonych w pandemii koronawirusa odbył się w sobotę po południu na Pl. Defilad. Manifestanci m.in. próbowali przejść z Pl. Defilad przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej. Policja zablokowała wtedy marsz od strony Dworca Centralnego. Protestujący skandowali wulgarne hasła pod adresem PiS. Na kilkanaście minut zablokowali Aleje Jerozolimskie włącznie z torami tramwajowymi. Policyjne radiowozy zostały obrzucone butelkami i jedzeniem.