Miasto Jest Nasze wystąpiło z koalicji z KO. W oświadczeniu wydanym w tej sprawie we wtorek członkowie MJN napisali, że nie będą "bezczynnie patrzeć, jak koalicjant lekceważy transparentność i procedury demokratyczne". Wycofanie poparcia dla Koalicji Obywatelskiej przez MJN zmieniło układ sił w radzie Żoliborza, którą tworzy 21 radnych. 10 z nich ma Koalicja Obywatelska (dziewięcioro z PO i jedna osoba z Nowoczesnej), klub Prawa i Sprawiedliwości liczy sześć osób. Pięcioro radnych miał klub Koalicji dla Żoliborza (troje radnych MJN oraz dwie radne z ruchów miejskich z Żoliborza). "Jesteśmy w stanie podjąć współpracę" "Obecny zarząd (dzielnicy) działa źle. Aby to zmienić, jesteśmy w stanie podjąć współpracę z MJN" - powiedział szef klubu PiS w radzie dzielnicy Grzegorz Hlebowicz. Zaznaczył jednak, że ewentualna bliższa współpraca uzależniona jest m.in. od tego, w jaki sposób postąpią dwie radne z Koalicji dla Żoliborza niebędące członkami MJN. Zarysował scenariusz współpracy z MJN. Zaproponował, aby złożyli oni wniosek o odwołanie zarządu dzielnicy i przedstawili nowy zarząd, który mógłby znaleźć poparcie PiS oraz innych radnych. Przypomniał, że do tego potrzebna jest bezwzględna większość. W ocenie Hlebowicza MJN mógłby zaproponować takie osoby, które zostałyby zaakceptowane przez bezwzględną większość radnych Żoliborza.\ Decyzje jeszcze nie zapadły Radny ruchu Miasto Jest Nasze Łukasz Porębski nie wykluczył bliższej współpracy z PiS. "Jeżeli jest pole do merytorycznej współpracy, a przypuszczam, że jest, to będziemy współdziałać" - zapewnił. Podkreślił jednak, że żadne decyzje dotyczące sformalizowania współpracy nie zapadły. "Nie rozmawiamy na ten temat i nie wiem, kiedy będziemy rozmawiać" - oznajmił. "Na razie przechodzimy do konstruktywnej opozycji. Będziemy patrzeć zarządowi na ręce i walczyć o transparentność i poprawę standardów w urzędzie" - zapowiedział Porębski. "To oni wychodzą z koalicji" Radna Donata Rapacka (ze Stowarzyszenia Żoliborzan) będąca członkiem klubu Koalicja dla Żoliborzan zapowiedziała, że zostanie radną niezależną. Wyjaśniła, że nie może "pójść" za radnymi MJN, gdyż decyzję o przejściu do opozycji podjęli oni bez konsultacji z nią oraz Izabelą Rychter (z Nowego Żoliborza). "My jesteśmy tam, gdzie byłyśmy, to oni wychodzą (z koalicji)" - powiedziała. Dodała, że nie oznacza to, aby "były bliżej KO niż wcześniej". Zapewniła, że będzie obserwowała działania obecnego zarządu, a w głosowaniach wspierała dobre rozwiązania.