Do tragedii doszło w piątek 12 sierpnia około godziny 11:40 na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek" w Warszawie. W wypadku uczestniczył tramwaj starego typu jadący w kierunku pętli Żerań FSO. Pięcioletnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska - informowano. - Wszystko wskazuje na przytrzaśniecie drzwiami. Dziecko nie żyje - przekazał wówczas rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz. Rzecznik wskazywał także, że do wypadku doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało z tramwaju razem ze swoją babcią. Początkowo podawano, że zmarłe dziecko to dziewczynka, później przekazano, że ofiara to chłopiec. - Nie wiadomo jak doszło do tego wypadku. Motorniczy ma za sobą 14 lat pracy. Był trzeźwy - przekazywał rzecznik. Warszawa: Pięciolatek zginął pod tramwajem. Nowe ustalenia Tramwaje Warszawskie wydały jednak kolejne oświadczenie w tej sprawie, wskazując na nowe ustalenia. "Ze wstępnych ustaleń wewnętrznych spółki wynika, że hamulec bezpieczeństwa był użyty. Po wejściu do wagonu nasi pracownicy potwierdzili, że jeden z hamulców był wyciągnięty" - czytamy. "Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że tramwaj zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa" - kontynuują Tramwaje Warszawskie. Jak przekazuje przedsiębiorstwo, tramwaj zahamował na dystansie 28 m w około cztery sekundy. "Współpracujemy ze służbami śledczymi, by wyjaśnić przebieg i przyczyny tej tragedii" - dodają tramwajarze.