Rzecznik KSP przekazał, że policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji prowadzili działania w powiecie wołomińskim i nowodworskim. - Według ustaleń funkcjonariuszy w miejscowości Tuł na jednej z posesji miały być demontowane kradzione samochody, głównie toyoty. Części z tych pojazdów po usunięciu ich cech identyfikacyjnych były następnie przewożone do innego pasera - zaznaczył policjant. Wskazał, że śledczy rozpoczęli obserwację posesji. - W pewnym momencie zauważyli, jak na posesję wjeżdża biała Toyota CHR. Kiedy z samochodu wysiadł jej kierowca policjanci podjęli próbę jego zatrzymania - podkreślił. Paser schował się pod kołdrą - Mężczyzna przeskoczył przez ogrodzenie i zaczął uciekać. W pewnym momencie przeskoczył ogrodzenie posesji jednej z sąsiadek i wbiegł do jej domu, po czym rozebrał się i ukrył się w łóżku starszej pani. Za nim do domu kobiety wbiegli policjanci, którzy zastali mężczyznę ukrytego pod kołdrą. Właścicielka posesji przyznała, że zna mężczyznę. Potwierdziła, że jest mieszkańcem tej miejscowości i mieszka kilka domów dalej - powiedział nadkomisarz. Policjanci zatrzymali 25-latka, zabezpieczyli też częściowo zdemontowaną Toyotę CHR, jak się okazało skradzioną dzień wcześniej z warszawskiej Ochoty. - Ponadto funkcjonariusze na terenie posesji odnaleźli również części pochodzące z innych, jak się okazało również skradzionych w Warszawie pojazdów - podał. Policjanci zatrzymali kolejnego pasera w Pomiechówku - Tego samego dnia w Pomiechówku policjanci stołecznej samochodówki zatrzymali kolejnego pasera. Tym razem wpadł 49-latek. Na należącej do niego posesji policjanci zabezpieczyli trzy Toyoty Yaris i Hyundaia i20. Wszystkie samochody, jak się okazało, pochodzą z kradzieży z włamaniem - dodał rzecznik KSP. Po zatrzymaniu 25-latek usłyszał dwa zarzuty paserstwa, a 49-latek trzy zarzuty paserstwa. Obaj zostali objęci policyjnym dozorem. Za zarzucane czyny może im grozić do 5 lat więzienia.