Do zdarzenia doszło w poniedziałek (31 sierpnia) po godzinie 15 przy ul. Wąwozowej w Warszawie. Jedna z pasażerek autobusu linii 724 zaniepokoiła się zachowaniem kierowcy autobusu. - Pasażerka zaniepokojona zachowaniem mężczyzny zgłosiła policji ten fakt. Podjęła również kroki wyprzedzające, polegające na uniemożliwieniu dalszej jazdy kierowcy - powiedział w poniedziałek rzecznik Komendy Stołecznej Policji, nadkom. Sylwester Marczak. Nadkomisarz wskazał, że patrol policji, który przyjechał na miejsce, zatrzymał kierowcę autobusu. Okazało się, że ma ponad dwa promile alkoholu w organizmie. - Należy podkreślić jedną rzecz, że od kilku tygodni kontrolujemy wspólnie z Zarządem Transportu Miejskiego kierujących. Kontrolujemy ich przede wszystkim pod kątem bezpieczeństwa pasażerów. Jednak ta sytuacja pokazuje, że niestety nie brakuje osób nieodpowiedzialnych - podkreślił nadkom. Marczak, dodając, że w tym przypadku również możemy zauważyć "pozytyw". - Tym pozytywem jest reakcja ze strony jednej z pasażerek - podał. - Cała sytuacja jest o tyle kuriozalna, że biorąc pod uwagę chociażby kontrole, które są prowadzone, ale również biorąc pod uwagę to, jak reaguje społeczeństwo, jest rzeczą trudną do wytłumaczenia, że w dalszym ciągu mogą pojawić się kierujący środkami komunikacji publicznej, którzy narażają nie tylko swoje bezpieczeństwo, ale także bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego - dodał.