- Odsłaniamy dziś tablicę w miejscu, gdzie 29 lat temu tragicznie zakończyło się świętowanie zdanej matury przez Grzegorza Przemyka. To był czas matur, kwitnących kasztanów, pełen radości, marzeń i planów maturzystów. I wtedy właśnie rozegrał się dramat niewyobrażalny dla dzisiejszych rówieśników Przemyka. Został zatrzymany i pobity na znajdującym się tu ówcześnie komisariacie milicji. Zmarł dwa dni później- - mówiła podczas uroczystości prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jak zaznaczyła, we wspomnieniach przyjaciół Grzegorz pozostaje jako wrażliwy, serdeczny i inteligentny chłopak, z zawadiackim spojrzeniem i szczególnym dystansem do PRL-owskiej rzeczywistości. - Żył w świecie poezji, wcześnie zaczął pisać wiersze. Grał też na gitarze, być może byłby bardem swojego pokolenia. Wielu pamięta jego pogrzeb rozpoczynający się od mszy w kościele św. Stanisława Kostki odprawionej przez błogosławionego już dzisiaj ks. Jerzego Popiełuszkę. Tragiczna uroczystość zgromadziła tłumy. Przerodziła się w manifestację patriotyczną i demonstrację sprzeciwu wobec władzy. Dziś tragiczna śmierć Przemyka stała się symbolem tamtych, nie tak odległych czasów - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz. Zofia Rutkiewicz, nauczycielka Grzegorza w XVII Liceum Ogólnokształcącym im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, wspominając dni po jego śmierci mówiła o represjach jakie spotykały osoby domagające się ujawnienia prawdy i ukarania winnych zbrodni. - Niemal natychmiast nastąpiły dni, w których zrywano klepsydry z murów szkoły, pobito dozorcę, zerwano flagę państwową, pojawiły się podłe plotki o matce Grzesia i o nim samym. Dlatego trzeba pamiętać o Grzesiu, chłopcu na progu dorosłego życia i o ludziach, który nie stchórzyli. Grześ był moim uczniem, dobrym synem i bratem, dobrym przyjacielem i kolegą, był zakochany i był poetą, któremu pozwolono obdarować nas tylko niewielkim tomikiem wierszy - zaznaczyła Rutkiewicz. Uroczystego odsłonięcia tablicy dokonali prezydent Warszawy i Leopold Przemyk, ojciec Grzegorza, poświęcenia dokonał ks. infułat Jan Sikorski. Obok upamiętniania wartę honorową zaciągnęli funkcjonariusze Staży Miejskiej, a wieńce przed tablicą złożyli m.in. prezydent Warszawy, reprezentujący prezydenta Bronisława Komorowskiego Henryk Wujec, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Maria Dmochowska oraz pełniący obowiązki kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan S. Ciechanowski.