- Jego zwłoki znaleziono w zbiorniku wodnym Portu Praskiego. To był nieszczęśliwy wypadek - powiedziała gazecie podkom. Paulina Onyszko z biura prasowego Komedy Rejonowej Policji dla Pragi-Północ. 25-latek wyszedł w piątkowy wieczór z klubu przy ulicy Jagiellońskiej i od tamtej pory bliscy nie mieli z nim kontaktu. "Powiedział, że wróci wcześnie, pisał, że kocha i tęskni. Jeżeli macie kogoś, na kim wam zależy, to powiedzcie mu wszystko, co chcecie, już dzisiaj. I żyjcie każdym dniem, jakby miał być ostatnim. 13.01 12:58: Znaleźli go, nie żyje. Dziękuję za waszą pomoc" - napisała jego żona na Facebooku.