Afery i nieporozumienia wokół systemu płatnego parkowania w stolicy wybuchały, zanim udało się go jeszcze na dobre uruchomić. Najpierw okazało się, że urządzenia nie mają homologacji. Później wyszło na jaw, że parkomaty nie są - wbrew zapewnieniom Waparku - własnością firmy. Prezydent Kaczyński, zgodnie z zapowiedziami przyjrzał się bliżej umowie z Waparkiem. Ocena jest miażdżąca: - Cała konstrukcja prawna związana z Waparkiem (...) jest błędem na błędzie. Według oceny naszych ekspertów umowa ta jest nieważna od samego początku. Prezydent nie zostawia wątpliwości - z warszawskich ulic znikną charakterystyczne niebieskie i brązowe parkomaty, a ich miejsce, prawdopodobnie jeszcze w tym roku, zajmą parkingowi.