Radiokolor.pl precyzuje, że pierwsze doniesienia pochodzą już z początku lipca, jednak ciągle przybywa nowych przypadków. Zaniepokojeni urzędnicy z dzielnicowych wydziałów środowiska szukają sposobu, jak poradzić sobie z problemem. Jak mówi serwisowi Magdalena Kozerska, prezes fundacji "Kochajmy pszczoły", przyczyna zjawiska może być zaskakująca. Powodem może być nektar z lipy węgierskiej, który truje zapylające drzewo owady. Nie bez znaczenia pozostaje także susza. Zdaniem ekspertki owady mogą padać również z głodu. Rola pszczół w ekosystemie jest bardzo istotna. Zapylają one rośliny kwiatowe, dzięki czemu rozwijają się one i produkują owoce. Im mniej pszczół i trzmieli, tym mniej i gorszej jakości będą owoce i warzywa.