Manifestacja wzorowana była na Drodze Krzyżowej. Na trasie przemarszu, która przebiegała od pomnika Kopernika do Placu Zamkowego, stacjami były pomniki. Uczestniczki marszu przykrywały je różnymi tkaninami. Przy każdej stacji piętnowano inny rodzaj przemocy wobec kobiet, między innymi handel kobietami, przemoc domową, gwałty, aborcje, a także kastracje kobiet w Afryce oraz dramatyczną sytuację kobiet w Afganistanie i w Tybecie. Przykrywanie pomników, zdaniem uczestniczek manifestacji, miało służyć do szczególnego odwrócenia znaczeń - zakrycie szacownych mężów kultury i nauki, a odkrycie cierpienia kobiet. Uczestnicy przemarszu szli pod hasłami: "Tortura to nie kultura", "Stop przemocy wobec kobiet", "Wolne kobiety to wolny świat". Większość organizatorów była ubrana w kwefy, tradycyjne zasłony twarzy kobiet muzułmańskich. W programie manifestacji znalazły się również happeningi zwracające uwagę na problemy kobiet. 10 grudnia był ostatnim dniem trwającej od 25 listopada ogólnoświatowej, corocznej kampanii przeciwko łamaniu praw kobiet.