W ubiegłym tygodniu Zarząd Dróg Miejskich skontrolował Trakt Królewski. Urzędnicy wystawili kilka mandatów za, ich zdaniem, nieprawidłowo ustawione reklamy. Zwrócili także uwagę na stojący przy Krakowskim Przedmieściu 11 stojak na rowery. Właściciel lokalu powinien, w opinii ZDM, wystąpić o pozwolenie na postawienie takiego miejskiego mebla. - To jakiś absurd - mówi prowadzący knajpkę Krystian Legierski. - Stojak, kupiony za nasze pieniądze, stoi od roku. Nie rozumiem, skąd teraz problem - dodaje. - Uzgodnienia w sprawie ogródków to droga przez mękę - potwierdza Andrzej Kobel, właściciel restauracji "Przy Trakcie" na Krakowskim Przedmieściu. - Tysiące papierów, na które czeka się miesiącami. A do tego parasol taki, płot taki, markiza "pod sznurek". I co roku muszę występować o organizację ruchu, chociaż nic na ulicy ani w otoczeniu mojej restauracji się nie zmieniło. Nie wiem, czy do lipca zdążę zebrać wymagane dokumenty i otworzyć ogródek - narzeka Kobel. Sezon rozpoczyna się już w czwartek. Jak mają wyglądać ogródki gastronomiczne na Trakcie Królewskim? Tego restauratorzy nie wiedzą. W marcu Hanna Gronkiewicz-Waltz powołała pełnomocnika ds. Traktu Królewskiego, który ma dbać o "czasowe zmiany w przestrzeni publicznej". Tym samym zarządzeniem powołano siedmioosobowy zespół, który ma z pełnomocnikiem współpracować. Wcześniej, już w grudniu 2009 r., uchwalono zasady, które dotyczą tego, jak mają wyglądać sezonowe ogródki. Ale pełnomocnik Kamila Niemczewska przyznaje, że restauratorzy jeszcze zasad urządzania ogródków nie znają. - Wkrótce zorganizujemy spotkanie, na którym wszystko wyjaśnimy - informuje. Restauratorzy z Traktu nie rozumieją, na czym polega rola pełnomocnika i zespołu. - I tak o wszystkie zgody występujemy sami do różnych instytucji - mówi Kobel. Szef zespołu do spraw ogródków Jarosław Jóźwiak wyjaśnia: - Będziemy wspierać działania pełnomocnika, a także rozpatrywać odwołania od jego decyzji. Zebraliśmy się raz, dwa tygodnie temu. Restauratorzy przyznają, że zarządzenie zarządzeniem, ale najważniejsze jest dogadanie się z urzędnikiem. - Ci na Starym Mieście mają lepiej, bo tam rządzi Zarząd Terenów Publicznych, który jest ugodowy. Gorzej jest na Trakcie, gdzie rządzi rygorystyczny ZDM - mówi jeden z przedsiębiorców.