Jednak zastanawia jedno, czy niszczenie i zrywanie plakatów jest w stanie zniechęcić organizatorów, czy wręcz przeciwnie - zapewnia imprezie doskonałą reklamę. Wśród przechodniów nawet sceptycznie nastawionych do imprezy trudno znaleźć poparcie dla tak radykalnych poczynań jak zrywanie plakatów. Większość przechodniów nie jest zainteresowana targami. Frekwencja na pierwszej edycji Eroticonu nie należała do najwyższych. Z drugą organizatorzy czekali trzy lata i mają nadzieję, że będzie lepiej. - Polacy bardzo żywotnie zainteresowani są seksem, wystarczy posłuchać, a czasami wystarczy zrobić rachunek sumienia - mówi jeden z organizatorów. Bez zahamowań pruderii i zbędnych okryć - tak w największym skrócie przejawia się plan imprezy. Kontrowersyjne targi rozpoczynają się ósmego lutego.