W wyborach do rady miejskiej w Warszawie wygrała PO, która zdobyła 27 mandatów; drugie miejsce zajęło PiS, uzyskując 22 mandaty. Do stołecznej rady dostało się też 11 przedstawicieli Lewicy i Demokratów. Według Marcinkiewicza, wypowiedzi polityków , którzy dystansują się od koalicji z PiS w Warszawie, są elementem kampanii wyborczej, która będzie trwała jeszcze tylko 10 dni. - Po tej kampanii wszystko wróci do normy, mam nadzieję, że wówczas będziemy rozmawiali już ludzkim głosem - zaznaczył podczas środowej konferencji prasowej. Podkreślił, że PO i PiS mają razem w radzie Warszawy 49 mandatów na 60. Zaznaczył, że dzięki tej kapitalnej większości koalicja PO-PiS będzie mogła zrobić absolutnie wszystko. Wyraził przekonanie, że jest w stanie do takiej koalicji doprowadzić. Jego zdaniem, przyniosłaby ona pożytek wszystkim, nawet lewicy. - Ten plan, jaki prezentowałem rok temu dla Polski, a miesiąc temu dla Warszawy, będzie można realizować. To jest - w moim przekonaniu - doskonała wiadomość dla Warszawy: dobry skład rady Warszawy, możliwość powołania ogromnej większości, dzięki której będziemy mogli dużo sprawniej przeprowadzać sprawy programowe, które dla mieszkańców Warszawy są bardzo ważne - podkreślił Marcinkiewicz. Pytany, czy rozmawiał z Markiem Borowskim o ewentualnym poparciu go przez lidera SdPlu, odparł - jeszcze nie. Borowski był kandydatem Lewicy i Demokratów na prezydenta stolicy, odpadł po I turze wyborów uzyskując 22 proc. głosów. - Z panią rozmawiam codziennie. Tak będzie do końca. Będę rozmawiał ze wszystkimi mieszkańcami Warszawy, z którymi się tylko da. Z Markiem Borowskim także - jest mieszkańcem Warszawy, będę go namawiał na głosowanie na mnie - zapowiedział Marcinkiewicz. Kandydat na prezydenta stolicy wskazał na podobieństwa jego programu i Borowskiego. Jako przykład podał utrzymanie wysokich nakładów na pomoc społeczną, na edukację, ochronę zdrowia. Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała w środę wieczorem, że w jej odczuciu koalicja formalna w Warszawie jest wykluczona. Powtórzyła przy tym, że jest otwarta na współpracę i zależy jej na nieformalnej koalicji PO z radnymi zarówno centrolewicy jak i PiS-u, którzy chcą rozwiązywać problemy Warszawy. - PO jest tak samo do centrolewicy jak i do PiS-u. Jeśli chodzi o PiS, to PO ma bardzo złe doświadczenia, bo PiS nie był lojalny jeśli chodzi o koalicję z PO do tej pory - mówiła. Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy"