Sprawą zajęła się Służba Ochrony Lotniska i Straż Graniczna. Ekipy z psem wyszkolonym do wyszukiwania ładunków wybuchowych sprawdzały terminal i teren wokół niego. W tym czasie policjanci szukali autora alarmu. Po kilku godzinach w centrum handlowym w Śródmieściu zatrzymano podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu. Tomasz Ś. tłumaczył, że groził eksplozją, bo zwolniono go z pracy. Teraz może trafić na 3 lata do więzienia.