Jak podał w piątek rzecznik KSP st. asp. Mariusz Mrozek, w lutym 2010 r. Mariusz K., posługując się danymi osobowymi obywatela Izraela, zatrudnił się w szkole wyższej jako wykładowca. Podczas zawierania umowy o pracę posłużył się kopiami podrobionych dokumentów: pismem jednego z ministerstw, zaświadczeniem o obronionej pracy doktorskiej z prawa międzynarodowego na zagranicznym uniwersytecie, zaświadczeniem o obronie rozprawy habilitacyjnej wydanym przez zagraniczny instytut oraz listem polecającym zagranicznej uczelni. Według policji K. w ten sposób oszukał władze tej uczelni na ponad 30 tys. zł. Dzięki tym samym dokumentom wprowadził również w błąd przedstawicieli dwóch innych szkół wyższych, które go zatrudniły. Straciły one 56 tys. i 35 tys. zł, a kilkuset studentów musiało ponownie zdawać niektóre z egzaminów. Kiedy sprawa wyszła na jaw, a pracodawcy zorientowali się, że Mariusz K. nie jest tym, za kogo się podaje, mężczyzna zaczął się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu, a śródmiejska prokuratura wystawiła za K. list gończy. Dzięki ustaleniom procesowym i działaniom operacyjnym policjantów ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu, którzy od kilkunastu miesięcy wraz z prokuraturą pracowali nad sprawą, 16 października w Krakowie K. został zatrzymany. Tym razem K. wcielił się w studenta jednej z renomowanych krakowskich uczelni, studiując w niej judaistykę. "Aby nie zostać rozpoznanym, na czas zajęć przywdziewał specjalny strój chasyda, dostosowując do niego także charakterystyczną fryzurę i brodę" - podał Mrozek. K. usłyszał zarzut oszustwa oraz posługiwania się podrobionymi dokumentami, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Śródmiejska prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie 46-latka.