- Mężczyzna wyjął z plecaka i położył na ziemi niebezpieczny przedmiot - powiedział nadkom. Sylwester Marczak. Na miejscu pojawili się antyterroryści. Ewakuowano zarówno uczestników odbywającego się zgromadzenia (350 osób), jak i wszystkie osoby w promieniu 200 m. - Sytuacja jest bardzo poważna i apelujemy o omijanie tego rejonu - powiedział rzecznik stołecznej policji. Z komunikatu policji na Twitterze wynika, że na miejscu zatrzymano 31-latka, który miał wyjąć z plecaka pocisk i zostawić na ulicy. Mężczyzna był wcześniej notowany - dodają funkcjonariusze. Policja nie udziela szerszych komentarzy, ale nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o pocisk o dużej sile rażenia. W mediach społecznościowych opublikowano nagranie z marszu Pamięci Ofiar Ludobójstwa Ukraińskiego na Wołyniu w 1943 r. Zarejestrowano na nim moment położenia pocisku. Nagranie na Twitterze sygnowano emisjaTV. "Czy on chce tutaj detonować coś" - komentowały osoby biorące udział w zgromadzeniu, widząc mężczyznę o ekscentrycznym wyglądzie. Po chwili najwyraźniej zdały sobie sprawę z zagrożenia. Słychać krzyki: "proszę wyprowadzić tego pana", "policja", "odsuńcie się od tego". Pocisk zabezpieczono Policyjni antyterroryści ok. 20.30 zabezpieczyli pocisk, który był przyczyną ewakuacji na Krakowskim Przedmieściu. - Pocisk został zabezpieczony w beczce do przewozu materiałów niebezpiecznych - powiedział nadkom. Sylwester Marczak z KSP. Ok godz. 21 w rejonie zdarzenia przywrócono ruch pieszy, chwilę później ZTM poinformowano o przywróceniu normalnego kursowania linii 116, 128, 175, 178, 180, 222, 503, 518.